Pożar w Nowej Białej. Spłonęło sześć budynków gospodarczych

Prawie milion złotych strat, sześć budynków gospodarczych (stajnie i boiska) spłonęło, trzy osoby potrzebowały pomocy medycznej; ponad 180 strażaków z 33 jednostek gasiło pożar. Tak wygląda tragiczne podsumowanie czwartkowego pożaru.

We czwartek, tuż po godzinie 23, gdy większość mieszkańców, gospodarzy kładło się spać, albo już spali – wybuchł pożar. Głos syren, wielka czerwona łuna ognia, telefony i poruszenie postawiły wszystkich mieszkańców Nowej Białej na nogi.

Gdy w Nowej Białej pojawia się hasło: „pali się!”, wszyscy wiedzą, że jest to poważne zagrożenie, bardzo trudne w szybkim ograniczeniu, by przyniosło jak najmniej strat. Typowo spiska, zwarta zabudowa, drewniane stodoły i budynki gospodarcze sprawiają, że ogień błyskawicznie przenosi się z jednego budynku na drugi.

Tak też było w nocy z czwartku na piątek. Pożar, który wybuchł w jednej ze stajni, stopniowo rozprzestrzeniał się na sąsiednie budynki i dalej. W sumie, w ogniu stanęło sześć budynków. Poprzez drewutnie i boisecka ogień zbliżał się również w stronę domów. Do jednego z nich ogień zaczął się wkradać przez okno, opalił elewację oraz dach.

W budynkach, które stanęły w ogniu znajdował się dorobek życia naszych miejscowych gospodarzy. Od siana, słomy, poprzez zboża, do maszyn rolniczych (cztery traktory, rozrzutniki, kombajn, dmuchawy do siana), aż po inwentarz żywy, czyli krowy, kury, psy i gołębie. Póki był czas i możliwość gospodarze otwierali stajnie, zagrody, by zwierzęta mogły uciec, jednak te w stresie i zagubione instynktem często wracały do swoich stajni.

Z ogniem walczyło 180 strażaków z 33 okolicznych jednostek ochotniczej i państwowej straży pożarnych. Strażacy w pocie czoła dążyli do obniżenia temperatury ognia, ochrony pozostałych budynków przed przeniesieniem się na nie ognia. Strażacy działali do godzin popołudniowych następnego dnia. Pomagając gospodarzom, dogaszając jeszcze tlące się krokwie i siano. Wiele jednostek – informując o tym na Facebooku – w trakcie akcji gaśniczych zgubiło swój sprzęt, taki jak: prądownice, węże pożarnicze itp. Pożar był potężny, trudny, a jego gaszenie dowodził komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Targu Mariusz Łaciak, obecny był też oficer operacyjny Komendy Wojewódzkiej PSP w Krakowie.

Całe szczęście, w pożarze nikt nie zginął. Jednak z uwagi na nerwy, gryzący dym, trzem osobom udzielono pomocy medycznej. Jedna jest hospitalizowana.

W piątek około południa na miejscu zgliszcz pojawili się inspektorzy PZU, analizując poziom zniszczonego mienia, by móc jak najszybciej wypłacić odszkodowania rolnikom, chroniącym swój majątek u tego państwowego ubezpieczyciela.

W obliczu tej tragedii naszych mieszkańców, zwracamy się do ludzi dobrego serca z prośbą o pomoc -finansową ale również materialną, by pogorzelcy mogli stanąć na nogi, odbudować utracone mienie.

Zachęcamy do przekazywania środków finansowych za pośrednictwem zbiórki na portalu zrzutka.pl – www.zrzutka.pl/eaxxcm. Środki zebrane w ramach tej internetowej zbiórki w całości zostaną przekazane na rzecz pogorzelców. W najbliższych dniach zbiórka pieniędzy zostanie również przeprowadzona w okolicznych kościołach parafiach. Osoby chcące wspomóc poszkodowanych w inny sposób, prosimy o kontakt z sołtysem wsi Nowa Biała – Krystyną Węglarz.

Dane kontaktowe do sołtysa wsi Nowej Białej:
Krystyna Węglarz
tel. 798 029 714
Nowa Biała, ul. Cicha

Pisali o pożarze: Podhale24.pl [1] [2] [3] / Tygodnik Podhalański [1] [2] [3] [4] / Goral.info.pl [1] / Dursztyn-Spisz.pl [1] [2] / Krempachy.espisz.pl [1] / TVP Kraków [1] / TVN24 [1]/Polsat News [1] / Gazeta Wyborcza [1]

Stanisław Krzysztofek
fot. Damian Łętowski